
Święta w Klinice Zakrzewscy
Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami. To czas obdarowywania najbliższych, smakowania tradycyjnych potraw, życzliwych rozmów przy choince… Czym są Święta Bożego Narodzenia dla zespołu Kliniki Zakrzewscy? Jakie tradycje i wspomnienia wymieniają jako najpiękniejsze? Na te i wiele innych pytań w dzisiejszym wpisie odpowiedzą dr Magdalena i dr Marcin Zakrzewscy – właściciele Kliniki, Ewelina i Magda – nasze panie Kosmetolog, Marta i Daria, reprezentujące zespół recepcji oraz Marzena, która koordynuje sprawy administracyjne i logistyczne Kliniki. Jesteście ciekawi? Zapraszamy do lektury!
Czy w tym roku odbyło się spotkanie wigilijne zespołu Kliniki?
Daria: Tak, jak co roku, Pani Doktor Magdalena i Pan Doktor Marcin, założyciele Kliniki Zakrzewscy zorganizowali spotkanie wigilijne. W tym roku zaprosili cały zespół na uroczystą kolację wigilijną oraz spektakl teatralny. Nasze przedświąteczne spotkania to wyjątkowy czas, który wszyscy pracownicy Kliniki bardzo doceniają.
Marzena: W tym roku, jak zawsze, bardzo czekałam na to spotkanie, ponieważ jako Zespół bardzo się lubimy i zawsze brakuje nam czasu na pogaduchy. Spotkania wigilijne to już tradycja w Klinice, co roku spotykamy się przed Świętami, aby spędzić wspólnie czas i życzyć sobie wszystkiego, co najlepsze.
dr Magdalena: Dodam, że wigilia firmowa jest dla nas wspaniałą okazją, aby spędzić wartościowy czas w ciepłej, radosnej atmosferze, bez pośpiechu, który często nam towarzyszy na co dzień. Jest uroczyście i choć prawdą jest, że nie potrafimy się powstrzymać od rozmawiania o pracy (śmiech), to wiem, że w tym dniu każdy z nas relaksuje się i odpoczywa. Przygotowuję to spotkanie wraz z mężem bardzo starannie – wybieramy miejsce, potrawy, organizujemy upominki dla zespołu. Zawsze jest bardzo rodzinnie, jest też dużo śmiechu – takie spotkanie bardzo integruje i ładuje baterie na cały przyszły rok. Po raz kolejny udowodniliśmy sobie, że stanowimy zgrany zespół. Potrafimy współdziałać w pracy, ale też świetnie się bawić. Proszę spojrzeć na zdjęcia.










Zdjęcia mówią same za siebie, piękna pamiątka. Czy macie w Klinice inne tradycje świąteczne?
dr Marcin: Wspólne dekorowanie Kliniki zaczyna się już 6 grudnia. Oczywiście przodują panie, ale czasem mnie też angażują (śmiech). Jest to bardzo fajna tradycja, przez cały miesiąc w Klinice czuć magię świąt. Mamy piękną szopkę, nastrojowe dekoracje – jest to miły widok zarówno dla nas, jak i dla Pacjentów.
Ewelina: Co roku przygotowujemy też vouchery upominkowe na dowolny zabieg lub wybraną kwotę do wykorzystania w Klinice oraz zestawy kosmetyków. To świetne pomysły na podarunek. Właśnie o vouchery często pytają mnie moi Pacjenci, którzy chcieliby dać swoim bliskim coś wyjątkowego, na przykład zabieg, z którego sami skorzystali i byli zadowoleni z efektów.
Wygląda na to, że w Klinice rzeczywiście czuć magię Świąt. Jakie jest Wasze najpiękniejsze wspomnienie z tego okresu?
Magda: Najwięcej takich wspomnień mam z dzieciństwa. Gdy teraz patrzę wstecz, każde jest magiczne. Najbardziej jednak pamiętam wypatrywanie pierwszej gwiazdki w wigilijny wieczór. Czekaliśmy na nią na zewnątrz razem z bratem i niemiłosiernie marzliśmy, ale zawsze było warto (śmiech). Oprócz tego nigdy nie zapomnę zapachu świeżej choinki w rodzinnym domu i melodii kolęd płynącej z radia.
Marzena: Ja też z dzieciństwa bardzo dobrze pamiętam zapach choinki! I to, że tradycją było ubieranie jej razem z dziadkiem. W tym czasie babcia piekła pierniczki, a potem wieszaliśmy na drzewku cukierki i ciasteczka, tylko po to, aby zaraz je zjeść. Sama myśl o tym wywołuje uśmiech na ustach.
Marta: Moje najpiękniejsze wspomnienie nie pochodzi z okresu dzieciństwa, lecz z okresu, kiedy mieszkałam w Austrii już jako dorosła osoba. Właśnie w Święta Bożego Narodzenia moja mama odwiedziła mnie tam po raz pierwszy. Spędziłyśmy cudowny czas na jarmarku świątecznym w Innsbrucku. Tam Święta wyglądały trochę inaczej niż w Polsce, ale to, co się w nich liczy najbardziej – czas z bliskimi – pozostało niezmienne.
To naprawdę piękne wspomnienia. A dziś, jaka jest Wasza rola w przygotowaniach świątecznych?
dr Marcin: Magda jest u nas „mózgiem operacji” – jej zdolności organizacyjne służą nam nie tylko w Klinice, ale też w domu. Magda planuje całe przedsięwzięcie i zleca domownikom poszczególne zadania. Mnie najczęściej przypada kupno świeżej choinki i upieczenie pasztetu, co zawsze robię z wielkim zapałem i przyjemnością. Magda gotuje zupę grzybową i zazwyczaj lepi uszka. Wspólnie robimy zakupy i przygotowujemy prezenty. Świąteczne wypieki zostawiamy najlepszym, czyli Babciom (śmiech). Dzięki podziałowi ról nie wpadamy w świąteczny szał przygotowań i każdy robi to, co lubi.
Daria: Świąteczne wypieki to moja działka. Piekę nie tylko od święta, to moja pasja i zamiłowanie. Są jednak takie ciasta, które robię tylko wtedy – piernik, makowiec i miodownik. Kocham zapach przypraw korzennych unoszących się w domu i ciasta wyciągniętego prosto z piekarnika. Resztę obowiązków zostawiam domownikom (śmiech), a ja króluję w kuchni.
Ewelina: Okres przedświąteczny to dla mnie motywacja do generalnych porządków – sprzątam cały dom od stóp do głów już na około miesiąc przed Światami. Potem dekoruję dom, ponieważ uwielbiam czuć ten wyjątkowy nastrój – przygotowuję wianek na drzwi i na stół, ubieram choinkę, dbam o akcenty świąteczne w pokoju dziecka. Nie piekę, bo nie umiem (śmiech), ale może w tym roku poproszę Darię o przepis dla początkujących (uśmiech).
Jaka jest Wasza ulubiona i Waszym zdaniem najpiękniejsza tradycja świąteczna?
dr Magdalena: Trudno wybrać tylko jedną. To tradycje świąteczne tworzą klimat Świąt, są w naszej rodzinie bardzo ważne i przekazujemy je dzieciom. Myślę, że najbardziej lubię czekanie na pierwszą gwiazdkę, słuchanie kolęd i ubieranie choinki. Rozbierać choinki natomiast nie lubię (śmiech). Rodzinna pasterka to też piękna tradycja, można naprawdę poczuć magię Świąt. Ale chyba najpiękniejszą tradycją dla mnie jest pozostawianie pustego miejsca przy stole, bo właśnie to ona przypomina nam, o tym, co jest prawdziwym sensem i wartością Świąt – bycie razem z najbliższymi i dzielenie się tym, co dobre.
Marzena: Dla mnie najpiękniejsza tradycja to dzielenie się opłatkiem. Jako pierwsza życzenia składa najstarsza osoba w rodzinie. Składanie i otrzymywanie życzeń nastraja pozytywnie na cały rok i zacieśnia więzi z bliskimi. Puste miejsce dla niespodziewanego gościa to również jedna z moich ulubionych tradycji, która pozwala docenić to, co w życiu najważniejsze.
Prezenty są nieodłącznym elementem Świąt. Co było najpiękniejszym prezentem, jaki dostaliście, a który podarunek był najmniej trafiony? Może dostaliście kiedyś coś, co was zaskoczyło?
Ewelina: Najpiękniejszy prezent – złota bransoletka od męża, marzyłam o takiej od dawna, choć mu o tym nie wspominałam (uśmiech). Pamiętam ten prezent bardzo dobrze także dlatego, że były to pierwsze Święta w naszym wspólnym mieszkaniu. Najbardziej zaskakujący, ale też bardzo praktyczny – bon do pralni od teściów (śmiech).
Magda: Pamiętam dobrze jeden wyjątkowy prezent – sanki. Byłam dzieckiem, więc to był naprawdę wspaniały podarunek. Oczywiście następnego dnia od razu je przetestowałam (śmiech).
Daria: Dla mnie najpiękniejszym prezentem jest obecność moich bliskich i przyjaciół. Z czasem zaczęłam bardziej doceniać to, co niematerialne, ale najbardziej wartościowe. Z prezentów, które otrzymałam, najbardziej rozczuliły mnie kapcie zrobione przez mamę mojej przyjaciółki Doroty – czerwone, z filcu, mam je do dziś! Pamiętam też prezent od mojego brata – laurka, którą dla mnie namalował, kiedy miał 4 lata.
Marzena: Najbardziej nietrafionym prezentem, jaki pamiętam, był sweterek z reniferem. Najbardziej zaskakujący – pierścionek zaręczynowy od mojego obecnego męża. Najśmieszniejsze prezenty robi zawsze mój tata. Dzieciaki mają ubaw.
Gdybyście mogli polecić coś z oferty Kliniki, co warto podarować bliskiej osobie na Święta, co by to było?
Marta: Oferta w naszej Klinice jest tak szeroka i ciekawa, że trudno jest wybrać jedną rzecz. Jako prezent kupiłabym voucher i pozostawiłabym ten trudny wybór osobie obdarowanej (śmiech). Ale bez obaw, nasze Kosmetolog, Agata, Ewelina i Magda, z pewnością doradzą najlepszy zabieg czy procedurę.
dr Magdalena: Zgadzam się z Martą, ale gdybym musiała wybrać jeden zabieg, byłaby to mezoterapia. Jest to bardzo uniwersalna procedura i daje świetne efekty niezależnie od płci i wieku. Doskonale nawilża i odpowiada na różne potrzeby skóry w zależności od tego, jaki preparat się dobierze. Co więcej, stymuluje fibroblasty do produkcji nowych włókien kolagenowych, więc pozytywnie wpływa na jędrność skóry. Myślę, że to świetny prezent praktycznie dla każdego i osoba obdarowana z pewnością go doceni.
Marcin: Tak, mezoterapia jest bardzo popularna, jeśli chodzi o nasze bony prezentowe, ale równie często wybierany jest zabieg z zastosowaniem toksyny botulinowej. Nic dziwnego, daje bardzo szybki, naturalny efekt wygładzonej skóry i redukcji zmarszczek mimicznych. A zmarszczki mimiczne mają praktycznie wszyscy dorośli, niezależnie od wieku. Myślę, że wielu z nas chciałoby wejść w nowy rok z odświeżoną, odmłodzoną skórą, więc ja zdecydowanie wybrałbym zabieg z botuliną jako prezent świąteczny dla kogoś bliskiego.
Ewelina: A ja postawiłabym na wysokiej jakości spersonalizowaną pielęgnację domową i podarowałabym elegancko zapakowany zestaw kosmetyków marki ZO Skin Health. To wyjątkowe preparaty, z których można stworzyć kompleksowy plan pielęgnacyjny odpowiadający praktycznie każdemu typowi skóry lub skomponować indywidualny protokół dedykowany np. skórze trądzikowej, ze skłonnością do przebarwień czy z oznakami starzenia.
Dziękuję Wam za tę rozmowę. Czy jest jeszcze coś, czym chcielibyście się podzielić z naszymi czytelnikami?
Magda: Życzę naszym Pacjentom i całemu zespołowi pięknych i przede wszystkim zdrowych Świąt. Oby nam dopisała pogoda i Święta były białe i naprawdę udane.
Daria, Marzena, Ewelina, Marta: Dołączamy się do życzeń!
dr Magdalena i dr Marcin: My również życzymy wszystkim naszym Pacjentom i naszej wspaniałej ekipie spełnienia marzeń, rodzinnego ciepła, dużo śmiechu i zdrowia. Cieszmy się czasem spędzonym z tymi, których kochamy, bo jest on naprawdę wyjątkowy.